Roczna Gabrysia, córka pracowników Polskich Kolei Państwowych S.A., potrzebuje pilnej operacji wrodzonej wady serca. Fundacja Grupy PKP uruchamia zbiórkę charytatywną na ten cel.

Oczekiwanie na narodziny dziecka to dla rodziców wielka radość. Zakup ubranek, pierwszych zabawek, urządzanie pokoju – wszystkiemu towarzyszy niezwykła ekscytacja, bo przecież już za kilka chwil na świecie pojawi się ktoś wyjątkowy, ktoś, kogo już w tej chwili kochają bezwarunkową miłością. Ktoś, kto bezwarunkową miłością obdarzy także ich. Te emocje towarzyszyły również Kasi i Marcinowi, gdy dowiedzieli się, że już niedługo zostaną rodzicami.

Niestety, w 20 tygodniu ciąży usłyszeli niepokojącą informację – coś złego dzieje się z serduszkiem dziecka. Lekarze natychmiast przeprowadzili rozszerzoną diagnostykę. Pierwsze przypuszczenia się potwierdziły. Diagnoza: ciężka złożona wada serca pod postacią tetralogii Fallota z atrezją tętnicy płucnej, ubytkiem przegrody międzykomorowej, skrajną hipoplazją tętnic płucnych, prawostronnym łukiem aorty i naczyniami krążenia obocznego. Mnóstwo obcobrzmiących słów, które zamieniły radosne oczekiwanie rodziców w strach i niepewność o życie ich pierwszego dziecka. 

Gabrysia Kokoszka 1 zdjcie gwne

Jakie leczenie będzie możliwe i czy w ogóle uda się je przeprowadzić – tego lekarze nie byli w stanie powiedzieć. Należało czekać do narodzin. W 36. tygodniu ciąży przeprowadzono pilne cesarskie cięcie. W wyniku odklejonego łożyska Gabrysia, bo takie rodzice wybrali dla swej córeczki imię, urodziła się w bardzo ciężkim stanie. Brak oddechu, brak czynności serca, 0 punktów w skali Apgar. Narodziny były jednocześnie pierwszym stoczonym bojem o życie dziecka. Na szczęście reanimacja się powiodła.

Gabrysia natychmiast trafiła na Oddział Intensywnej Terapii Noworodka, tam podano jej leki podtrzymujące pracę serca i wprowadzono w stan hipotermii, aby zminimalizować skutki niedotlenienia. –  Była taka malutka i tonęła w ogromnej ilości kabelków, rurek i pomp – mówi mama Gabrysi. – Gdy byłam pacjentką szpitala, spędzałam przy niej każdą możliwą chwilę, bo wiedziałam, że moja obecność jest jej potrzebna. Niestety, gdy zostałam wypisana, ze względu na pandemię odwiedziny zostały zawieszone i nasza córeczka musiała w szpitalu zostać sama – dodaje.

Gdy stan Gabrysi się ustabilizował, przewieziono ją do Centrum Zdrowia Dziecka – tam też po raz pierwszy zobaczył ją jej tata. Wtedy już oboje rodzice mogli na zmianę czuwać przy córeczce. Tu Gabrysia przeszła szereg badań inwazyjnych – m.in. cewnikowanie serca. Po kilku tygodniach diagnostyki lekarze zawyrokowali: w Polsce nie ma możliwości leczenia tak skrajnie skomplikowanej wady serca.

Gabrysia Kokoszka 5

Rodzice wrócili z córeczką do domu. Z jednej strony Kasi i Marcinowi towarzyszyła radość, że nareszcie są razem z Gabrysią – z drugiej strach i niepewność, czy poradzą sobie z opieką i czy uda się znaleźć kogoś, kto podejmie się leczenia operacyjnego chorego serduszka. Rozpoczęli intensywne poszukiwania wśród zagranicznych ośrodków medycznych. Dziesiątki konsultacji, setki e-maili i telefonów. Nareszcie jest! Po 7 miesiącach od wysłania zapytania prof. Adriano Carotti ze szpitala Bambino Gesu we Włoszech odpowiedział, że widzi szansę na ratunek dla dziewczynki.

Ponieważ czas działa na niekorzyść Gabrysi, rodzice jak najszybciej muszą zebrać środki na operację we włoskiej klinice. Wstępnie koszty zabiegu wyceniono na 40 tys. euro. To kwota, która przewyższa możliwości finansowe rodziny. Pokażmy kolejny raz moc kolejarskiej rodziny i wesprzyjmy finansowo zbiórkę dla malutkiej Gabrysi. Wasza pomoc jest jej szansą na odzyskanie zdrowia oraz normalne życie!

Wszystkich, którzy chcą włączyć się w akcję pomocy, prosimy o wpłatę na numer konta: 38 1320 0019 1649 3010 2000 0007. W tytule przelewu należy wpisać: darowizna na cele statutowe – dla Gabrysi Kokoszki.

Zbiórka trwa do 11 maja! 

 

Możecie także pomóc Gabrysi, przekazując jej 1% podatku.

Poniżej dane, które należy wpisać w formularzu PIT: 

KRS: 0000499069

Cel szczegółowy: Gabriela Kokoszka

 

Fundacja Grupy PKP